Na pewno miałeś do czynienia z sytuacją, w której raporty z pozycji fraz kluczowych w wynikach wyszukiwania otrzymywane lub podglądane w różnych programach, różniły się nieznacznie lub bardzo od tych weryfikowanych przez Ciebie. „Dlaczego ktoś raportuje mi pozycję 8, a w rzeczywistości fraza znajduje się na pozycji 11?” – to dość popularne pytanie wśród osób, które korzystają z usług firm pozycjonujących lub z internetowych monitorów pozycji. Pytanie podobne mógłby również zadać pozycjoner: „Skąd mam mieć pewność, że raportuję Klientowi właściwą pozycję? Czy klient widzi tę samą pozycję, co ja?”. Ostatecznie, dlaczego wyniki wyszukiwania w Google mogą się od siebie różnić? Od czego zależy pozycja w Google?
Podstawowe problemy wynikające z różnicy w wyświetlanych wynikach wyszukiwania można streścić opisując kilka sytuacji:
1. Klient widzi frazę na pozycji np. 3, a tymczasem nie ma jej w ogóle w TOP50.
2. Pozycje raportowane nieznacznie różnią się od tych, które klient sam weryfikuje.
3. Pozycje raportowane różnią się znacznie w zależności od dnia, najczęściej obejmuje to krótki okres. Przykładowo, pierwszego dnia raportowana jest pozycja 7, innego dnia 45.
Dlatego ważne jest, aby wyjaśnić te wątpliwości i rozbieżności w wynikach SERP klientom oraz aby dobrze rozumieli je pozycjonerzy. Zarówno klient, jak i usługodawca powinni mieć świadomość, że Google wyświetla różne wyniki różnym użytkownikom i dlaczego to robi. Otwórzmy zatem drzwi do tajemniczego algorytmu wyszukiwarki.
Jak Google dostosowuje wyniki wyszukiwania do użytkownika?
Cel wyszukiwarki jest dość prosty, chodzi bowiem o dostosowanie wyników wyszukiwania jak najdoskonalej do zapytania konkretnego użytkownika. I nie chodzi tutaj wyłącznie o sposób zadania pytania i jego treść. Algorytm działań Google ma na celu przede wszystkim uszeregowanie stron internetowych w ogóle. Następie, w oparciu o indywidualne preferencje użytkownika, wskazanie mu wyników idealnych. Wybór tych wyników zależy natomiast od wielu innych czynników. Postaram się pokrótce wyjaśnić parę najważniejszych kwestii, które mają wpływ na wyniki wyszukiwania pamiętając o wyżej wypunktowanych podstawowych sytuacjach i problemach. Poniżej znajduje się 9 czynników (a w rezultacie jest ich więcej), które mogą mieć wpływ na widoczność pozycji fraz w SERP oraz odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wyniki te się od siebie różnią.
Po pierwsze – ogólne spersonalizowane wyniki wyszukiwania
Google nieustannie śledzi zachowania swoich użytkowników. Przy każdej interakcji z wyszukiwarką, nie tylko my szukamy odpowiedzi, ale i nasze działanie jest bezwzględnie poddawane analizie. Personalizacja w SERP dotycza każdego użytkownika. Obejmuje przede wszystkim strony internetowe, które odwiedziłeś (historia wyszukiwania), czy aktualną lokalizację. Na personalizację ma również wpływ to, czego wcześniej szukałeś w Google, długość przebywania na różnych stronach oraz zaangażowanie na nich – to, czy coś udostępniasz w mediach społecznościowych lub kupujesz w sklepach internetowych, a nawet które wideo oglądasz online. Skąd biorą się zatem rozbieżności w wynikach wyszukiwania?
Po drugie – rodzaj urządzenia z którego korzystasz
W dzisiejszych czasach już nikogo nie dziwi fakt, że strona internetowa wyświetla się inaczej na urządzeniach mobilnych, a jeszcze inaczej na ekranie komputera. Coraz więcej z nas korzysta właśnie z np. smartfona lub tabletu do przeglądania Internetu. Logiczne zatem staje się stwierdzenie, iż to, z jakiego urządzenia korzystamy podczas szukania czegoś w Google, ma ogromne znaczenie dla wyświetlanych wyników i tym bardziej tutaj podlegają one dopasowaniu do użytkownika. Wyniki te, prezentowane w SERP, również dopasowują się w zależności od chociażby przekątnej ekranu. Priorytet mają witryny, które są responsywne, odpowiednio dostosowane do możliwości telefonów i tabletów. Wykorzystanie smartfonów wprowadza SEO na nowy poziom ważności. Jeśli zamierzasz śledzić wyniki organiczne na urządzeniu mobilnym, nigdy nie porównuj ich z tymi wyświetlanymi na komputerach. Doskonale przygotowana i zoptymalizowana strona stworzona na komputer, jeśli nie będzie responsywna, umknie wysokim wynikom na smartfonie i będzie działać na niekorzyść jej widoczności. Najpewniej w niedługim czasie znaczenie tego czynnika na wyniki wyszukiwania zmniejszy się ze względu na Mobile-First Index. Coraz więcej właścicieli witryn, a wreszcie wszyscy zostaną zmuszeni do stworzenia responsywnego szablonu. W innym wypadku ich biznes stanie się dla wielu użytkowników niewidoczny.
Aby dowiedzieć się, jak Twoja domena wypada pod względem responsywności, odwiedź stronę testu optymalizacji mobilnej (Mobile-Friendly Test).
Po trzecie – lokalizacja i adres IP
Zauważyłeś, że nawet jeśli wpisujesz w Google ogólną frazę kluczową, np. „krawcowa” – to i tak pierwsze wyniki, włącznie z tymi z Mapki Google, odnoszą się do usług krawieckich w Twoim mieście lub w najbliższej okolicy? Następnie wyjeżdżasz na wakacje, w pokoju hotelowym próbujesz znaleźć restaurację z najlepszym wyborem lokalnych win i po frazie „restauracja z dobrym winem” trafiasz do celu. Możliwe jest to dlatego, ponieważ wyszukiwarka wskazuje Ci wyniki wyszukiwania odnosząc się do aktualnego położenia na mapie i fizycznej lokalizacji. Adres IP jest wykorzystywany do określenia regionu. W skrócie, wyniki wyszukiwania będą odzwierciedlać ustawienia regionu na urządzeniu, z którego korzystasz. Indeks ten podlega jednak drobej manipulacji, bowiem możliwa jest ręczna zmiana regionu.
Po czwarte – historia wyszukań
Jest to najpewniej najistotniejszy czynnik rankingowy określający wyniki wyszukiwania. Chodzi tutaj o historię wyszukiwania w ogóle oraz o wszelkie interakcje, które w jej obrębie zachodzą. Na tej podstawie wyszukiwarka personalizuje wyniki. Następuje to nawet wtedy, kiedy nie zalogujesz się na swoje konto Google. Dzieje się tak do czasu, aż nie opróżnisz pamięci podręcznej przeglądarki, albo nie usuniesz plików cookies. Pomimo tego, że sam nie pamiętasz, jakie hasła w przeciągu ostatnich miesięcy wpisywałeś w Google, to są one zapisywane.
Niestety może to być mylące dla firm, które regularnie wpisywują te same frazy kluczowe, aby sprawdzić ich pozycję, albo weryfikują nazwę własną przedsiębiorstwa. Powtarzanie tych samych fraz w wyszukiwarce może spowodować, że będą one wyjątkowo uprzywilejowane i zaczną powoli posuwać się ku górze w SERP. Google po prostu uzna, że często wyszukiwane i klikane domeny są dla Ciebie istotne, a to może nieźle zamieszać w rzeczywistych wynikach wyszukiwania.
Należy tutaj również dodać, że przelogowywanie się pomiędzy kontami Google tym bardziej może wprowadzić chaos.
Po piąte – synchronizacja centrów danych
Google to ogromna firma, która posiada wiele centrów danych na całym świecie, co do tego nie mamy wątpliwości. Aby sprawnie przedstawiać wyniki wyszukań, dane między tymi centrami danych są synchronizowane z zawrotną szybkością, ale nie zawsze. W czasie przesyłu danych następują opóźnienia, które mogą mieć nieznaczny wpływ na wyniki wyszukań. Bazując na lokalizacji użytkownika, Google pobiera dane z najbliższego centrum danych. Tym samym wyniki dla tych samych fraz kluczowych będą się najpewniej różnić, ponieważ nie nastąpiła ich synchronizacja. Centra danych mogą mieć również inne zestawy zaindeksowanych stron w tym samym czasie oraz różnie funkcjonujące algorytmy. Rozbieżności w pozycjach fraz kluczowych mogą być w tym przypadku znikome, ale jednak realne.
Po szóste – filtry i ustawienia wyszukań
Każdy może dowolnie skonfigurować swoją wyszukiwarkę o wybrane filtry i parametry. Musisz zatem pamiętać, że i taka konfiguracja zmieni Twoje wyniki wyszukań. Jakakolwiek ingerencja w ustawienia wyszukiwarki może przefiltrować pozycje fraz, które weryfikujesz. Tutaj i wybór ilości wyników wyszukiwania wyświetlanych na pojedynczej karcie przeglądarki ma znaczenie.
Po siódme – czas
Kwestia czasu, a dokładniej aktualizacji dotyczy przede wszystkim portali informacyjnych, ale również blogów, czy ogólnie – opisywanych spraw globalnych. SERP może zmieniać się kilka razy dziennie dla niezwykle wrażliwych i często poszukiwanych fraz w oparciu o częstotliwość aktualizacji wiadomości na portalach informacyjnych, dlatego wyniki wyszukiwania w Google mogą się od siebie różnić. Aby weryfikować dane musiałbyś zbierać je w czasie rzeczywistym i porównywać na bieżąco, a i tak pewnie nie udałoby Ci się mieć stuprocentowej pewności co do realnych pozycji fraz kluczowych.
Po ósme – literówki
Tym ogólnym sformułowaniem można wziąć w nawias wszystkie błędy, które popełniamy podczas wpisywanie frazy w Google. Pomimo tego, ze wyszukiwarka bardzo dobrze radzi sobie z poprawianiem naszych błędów ortograficznych i literówek, to często ignorujemy jej pomoc zostawiając na pasku wyszukań błędną frazę. Zdarza się również, że jedno wyrażenie ma dwie poprawne formy, wtedy również może nastąpić małe zamieszanie. Gorzej, jeśli użytkownicy wpisują nagminnie złą wersję frazy i to pod nią trzeba optymalizować serwis. Ciekawym przypadkiem jest np. angielskojęzyczne słowo „botox”, którego spolszczenie „botoks” również funkcjonuje w SEO świecie i żadnej z tych wersji Google nie poprawia na tę drugą.
Po dziewiąte – wszystkie inne czynniki
Do zestawu wyżej wymienionych czynników różnicujących wyniki wyszukiwania można dodać jeszcze garść innych, które są rzadziej spotykane. Jednak to, że nie zasługują na oddzielny podpunkt nie oznacza, że są mniej istotne.
Aktualizacje SERP – wyszukiwarka posiada bazę danych, która jest nieustannie aktualizowana. Czasami aktualizacje te nie są skorelowane z programami i stronami do weryfikacji pozycji, czy nawet nowymi wersjami przeglądarki.
Niezgodność językowa – frazy angielkojęzyczne będą wyświetlać się na innych pozycjach w Polsce, a na innych w Stanach Zjednaczonych. I na odwrót – polskie frazy wpisywane w USA będą niezgodne językowo z tamtejszym indeksem. Dość trudno jest unormować pozycję frazy również w przypadku takiej w obcym języku, która ma prowadzić do polskiej witryny. Ta niezgodność językowa może prowadzić do anomalii w SERP i powodować roszady w pozycjach.
Reklamy AdWords – o ile ich widoczność w SERP nie wlicza się do ogólnej statystki odwiedzin z wyników organicznych, to nie powinno umknąć naszej uwadze, że reklamy te bardzo zmieniają wygląd strony wyszukań w ogóle. Częstokroć zajmują tyle przestrzeni, że niektóre wyniki TOP10 spychane są na drugą stronę SERP (przy widoku 10 wyników na stronę). W efekcie fraza znajdująca się realnie na 10 pozycji, trafia na 11, a nawet 12 miejsce. Jeśli dodatkowo wystąpi którykolwiek z wyżej wymienionych czynników, mamy gotową niezgodność. Tym częściej problem może dotykać nas w momencie, kiedy chcemy porównać wyniki wyświetlane na komputerze z tymi na urządzeniach mobilnych dysponującymi jeszcze mniejszą przestrzenią.
Jak przedstawić rzetelny wynik pozycji frazy kluczowej?
Moi Drodzy, jak żyć? Jak zaufać pozycjonerowi? Jak przekonać klienta do prezentowanej pozycji? Jak znaleźć złoty środek i ustalić wspólną wersję odnośnie wyników organicznych? Większość monitorów raportuje pozycje ogólne dla większości wyżej wymienionych możliwości, a następnie nakreśla średnią z np. miesiąca. Żaden monitor pozycji fraz nie jest jednak w stanie przyjąć absolutnie każdej wersji. Jedyną słuszną drogą w kontakcie z Klientem jest ustalenie wspólnego mianownika, na którym oprzemy wybory pozycji fraz kluczowych.
W teorii wystarczyłoby sprawdzać pozycje z usuniętymi ciasteczkami i historią przeglądania, do tego dorzucić tryb incognito oraz lokalizację ustawioną jak najszerzej (np. Polska). Jednak nie wszyscy chcą pozbywać się historii przeglądania, a niektórzy odradzają usuwanie plików cookies. Miejmy jednak pod kontrolą chociaż część z wyżej wymienionych indeksów i bądźmy świadomymi odbiorcami wyników wyszukiwania. Brak zaufania na linii pozycjoner – klient lepiej przekuć w dialog, znajdując również czas na dyskusję o wątpliwościach.
Nie jesteśmy w stanie wpłynąć na wszystkie czynniki rankingowe. Skupmy się więc na tych, które możemy skonfigurować i dostosować. Nic nie da nam nieustanne przeglądanie wyników SERP w różnych wersjach. Lepiej zainwestować ten czas w optymalizację i obserwację, które działania przynoszą zamierzone efekty. Nie pozwólmy na to, aby obsesyjna obserwacja rankingów stała się naszą miarą próżności. Z drugiej strony, kontrola nad zmieniającymi się pozycjami i badanie anomalii może spowodować, że lepiej dostosujemy kolejne działania optymalizacyjne. Wybór jak zawsze zależny jest od nas samych.